Dziś dalsza część podróży.
Ostatnio nie opisałam jednego zdjęcia które przedstawiało takie skręcone drzewo. Otóż jest to drzewo gumowe inaczej eukaliptus. Po dokładniejszej analizie drzew w Taipei stwierdziliśmy że tutaj też takie występują.
Po wyjeździe z góry Kościuszki udaliśmy się całkiem na południowy-wschód Australii. Po drodze mijaliśmy małe wioski, a w każdej był hotel podobny do tego jak na zdjęciu. Papugi chodzące po trawnikach jak widać na zdjęciu są tam normalką.
Na nocleg zatrzymaliśmy się w parku narodowym „Lake Entrance”, który charakteryzował się tym że przy morzu tasmańskim są jeziora. Razem daje to wspaniały widok. Spaliśmy na kawałku takiego lądu pomiędzy jeziorem a wydmą oddzielającą nas od morza. Tym razem rozbiliśmy się na dziko tzn, poza kempingiem, ale tam to jest dozwolone i są przygotowane miejsca na biwak. Można nocować- rozbijając namioty gdzie się chce, poza miejscami prywatnymi lub specjalnie chronionymi (ale takich jest mało).
W tym parku rozpoczyna się plaża która ma 90 mil długości, czyli około 150 km. Jak widać na zdjęciach, cała plaża była dla nas, nikogo w zasięgu wzroku. Niestety był straszny wiatr i nie zdecydowaliśmy się kąpać poza Filipem, który miał wielką frajdę. Oczywiście znaleźliśmy też kilka ładnych muszelek, które oczyszczaliśmy z piasku miotełką.
Zobaczyliśmy też kolejne zwierzę australijskie Echidne czyli kolczatkę, która przechodziła przez ulicę.
Następny dzień spędziliśmy na Philip Island, ale to już opiszę następnym razem.
Wszystkie wpisy znajdujące się w serii Australia 2003/2004:
- Z Sydney na Górę Kościuszki
- Kosciuszko National Park
- Ninety Miles Beach
- Wyspa Filipa
- Melbourne
- Skansen Sovereign Hill
- Jenolan Caves
- Góry Błękitne
- Sydney
Film z naszego wyjazdu znajduje się na Youtube pod adresem: Święta w Australii 2003/2004.
Zapisz się do naszego newslettera by dostawać powiadomienia o nowych wpisach oraz nasze okresowe podsumowanie. Nie wysyłamy spamu, dostaniesz nie więcej niż kilka maili w tygodniu. Jeśli chcesz dostawać tylko podsumowanie, to wybierz taką opcję w formularzu.
Gdybyś chciał się podzielić tym artykułem ze swoimi znajomymi, użyj ikonek poniżej, by dodać go do różnych mediów. W ten sposób będziemy w stanie dotrzeć do większego grona czytelników.
Zapraszamy też do komentowania pod artykułem. Będzie nam bardzo miło wiedzieć, że ktoś czyta nasze wpisy i interesuje się tym, co robimy i o czym piszemy. Dziękujemy.