• Australian Expedition 2019
  • Formularz kontaktowy
  • Formularz subskrypcji newslettera
  • Komu w pełni wyprawowy Jeep Cherokee XJ? – SPRZEDANE
  • O nas
  • O nas 2
  • Polityka prywatności i plików cookies zgodna z wytycznymi RODO
  • Sklep
  • Strona główna
    • Aktualności
  • Wpis
Blog 3dom.travel
  • Blog
  • Aktualności
  • Podróże
    • Półwysep Iberyjski 2021
    • Norwegia 2020
    • Australian Expedition 2019
    • Laponia 2018/2019
    • Offroad Wakacje 2018
    • Afryka 2017/2018
    • Madagaskar 2007
    • Australia 2003/2004
    • Inne
  • Plany
  • Tematy
    • Planowanie podróży
    • Kuchnia biwakowa
    • Noclegi
    • Nomading
    • Sprzęt
    • Książki
    • Fotografia
  • Świat
    • Afryka
      • Botswana
      • Egipt
      • Madagaskar
      • Namibia
    • Australia
    • Europa
      • Polska
      • Estonia
      • Finlandia
      • Francja
      • Hiszpania
      • Litwa
      • Łotwa
      • Portugalia
      • Rumunia
      • Słowacja
      • Szwecja
      • Węgry
    • Azja
      • Przywitamy Nowy Rok w Jordanii
  • Filmy
  • O nas
    • O nas
    • Kontakt
    • Newsletter
    • Polityka prywatności
Blog 3dom.travel
  • Blog
  • Aktualności
  • Podróże
    • Półwysep Iberyjski 2021
    • Norwegia 2020
    • Australian Expedition 2019
    • Laponia 2018/2019
    • Offroad Wakacje 2018
    • Afryka 2017/2018
    • Madagaskar 2007
    • Australia 2003/2004
    • Inne
  • Plany
  • Tematy
    • Planowanie podróży
    • Kuchnia biwakowa
    • Noclegi
    • Nomading
    • Sprzęt
    • Książki
    • Fotografia
  • Świat
    • Afryka
      • Botswana
      • Egipt
      • Madagaskar
      • Namibia
    • Australia
    • Europa
      • Polska
      • Estonia
      • Finlandia
      • Francja
      • Hiszpania
      • Litwa
      • Łotwa
      • Portugalia
      • Rumunia
      • Słowacja
      • Szwecja
      • Węgry
    • Azja
      • Przywitamy Nowy Rok w Jordanii
  • Filmy
  • O nas
    • O nas
    • Kontakt
    • Newsletter
    • Polityka prywatności

Z Sydney na Górę Kościuszki

23 stycznia 200427 lutego 2019,
  • Wczesniej
  • Następny
This post is part of a series called Australia 2003/2004
Show More Posts
  • Kamperem przez południowo-wschodnią Australię
  • Z Sydney na Górę Kościuszki
  • Kosciuszko National Park
  • Ninety Miles Beach
  • Wyspa Filipa
  • Melbourne
  • Skansen Sovereign Hill
  • Jenolan Caves
  • Góry Błękitne
  • Sydney
  • Australia 2003/2004 – Filmy

Lecieliśmy do Australii z Taipei całą noc – 9 godzin. Samolot był nowym modelem ChinaAirlines i każdy przed fotelem miał swój telewizorek co bardzo spodobało się Filipowi. Można było sobie wybierać filmy i bajki. Kamil jak zwykle poszedł spać.

Sydney zobaczyliśmy z samolotu i dopiero pod koniec naszej podróży je zwiedziliśmy.
Auto wypożyczyliśmy poza miastem niedaleko lotniska i nie wracając do miasta ruszyliśmy na południe w podróż do Melbourne.

P1010780.jpg

Jak duże jest takie auto przekonaliśmy się przy supermarkecie gdzie nie mogliśmy zaparkować. Nie było miejsca na ciężarówki, ale po godzinnym jeżdżeniu po parkingu wreszcie nam się udało. Zrobiliśmy zakupy typu zupki w puszkach, kiełbaski, jogurty (prawie takie jak w Polsce), owoce no i australijskie winko i ruszyliśmy w poszukiwaniu miejsca do pierwszego noclegu. W aucie mieliśmy toaletę, prysznic, lodówkę, mikrofalówkę, kuchenkę gazowa, telewizor, czajnik elektryczny, toster, naczynia na 4 osoby i otwieracz do wina:). Można powiedzieć że wyposażenie było jak w domu.

Niestety aby korzystać z mikrofali czy innych przedmiotów elektrycznych musieliśmy spać na kempingach, gdzie były miejsca z prądem. Lodówka była zasilana z dodatkowego akumulatora który ładował się jak jechaliśmy, tak więc działała cały czas.

Pierwszy nocleg spędziliśmy w „Windang Beach Tourist Park” położony pomiędzy jeziorem i oceanem.

P1010788.jpg
P1010782.jpg

Jak już się podłączyliśmy do wody i prądu przyszła kolej na przygotowanie kolacji, na która kupiliśmy sobie kiełbaski na grila. Na polu biwakowym były gazowe grile do powszechnego użytku. Jak się potem okazało australijczycy grile mają w każdym parku i miejscu na biwak, czy piknik. Kontrolnie kupiliśmy węgiel no i kiedyś nam się przydał, ale jedna paczka z 2 nam została. A grila jedliśmy prawie codziennie na kolację. Wojtek marynował dzień wcześniej mięso i wieczorem robiliśmy sobie na miejscu noclegu kolacje. Wracając do naszych kiełbasek (podobnych do polskich) Wojtek je smażył koło jeziorka gdzie było pełno mew i pelikanów.

Na widok pięknych dużych ptaków, które do tej pory widzieliśmy tylko w ZOO,  każdy chwycił za aparat. No a ja poszłam do auta po kamerę oczywiście. No i wyobraźcie sobie że w tym czasie gdy Wojtek robił zdjęcie dzieciakom jak karmią mewy i pelikana, który przyleciał z jeziora na trawę, łakome mewy zjadły wszystkie kiełbaski z grila. Zdążyłam uratować jedną. Na szczęście zrobiliśmy większe zapasy i mieliśmy jeszcze jedna paczkę kiełbasek, ale jedliśmy je już w aucie, bo na dworze było ciemno (słońce zachodziło koło 20), więc już nie było widoku na jeziorko. Rano poszliśmy obejrzeć plażę z drugiej strony ośrodka. Było to pierwsze nasze spotkanie z oceanem. Niestety jak widać na zdjęciu było pochmurno chociaż ciepło, ale nie wystarczajaco aby się wykąpać.

P1010793.jpg
P1010803.jpg

No i tak zaczął się drugi dzień naszego pobytu. Jadąc na południe wzdłuż wybrzeża, widzieliśmy piękne widoki. Byliśmy też zobaczyć wielką dziurę przez którą wytryskiwała woda na kilka metrów w górę.

Wioski były przepiękne, wszędzie tylko domki, ładne trawniczki, jak z bajki.

P1010819.jpg
P1010811.jpg

No i w jednej takiej ładnej wiosce mieliśmy okazje pierwszy raz zobaczyć dzikie kangury. Jadły sobie trawkę pomiędzy domkami. Jak na pierwszy kontakt z nieznanym zwierzem nie podchodziliśmy zbyt blisko. One raczej nas się nie bały, bo nie uciekły. Dzieciaki zachwycone bo już widziały kangury, my też już widzieliśmy wcześniej, ale na drodze, których podczas całej podróży było mnóstwo (mam na myśli tych zabitych przez auta). Myślę że kangurów w Australii jest więcej niż u nas dzikich psów.

A kolorowych papug było chyba tyle ile u nas w Polsce jest gołębi. Szkoda tylko że nie chciały podlecieć bliżej bo zdjęć to raczej im nie zrobiłam, może 2.
Znaleźliśmy kolejny kemping na nocleg równie piękny jak ten pierwszy. Na każdym kempingu są też fajne place zabaw dla dzieci. Jeden na zdjęciu. Jak na lato przystało krzewy były kolorowe.

P1010822.jpg
P1010830.jpg

Po kolejnej nocy udaliśmy się na górę Kościuszki. I w ten dzień wstaliśmy chyba już o 6 aby o 8 wyjechać. Około 2 godzin zajmowało nam pakowanie się i zjedzenie śniadania. Stwierdziliśmy że lepiej wcześniej wstać i szybciej dojechać na miejsce noclegu, niż szukać go po nocy. No i dni były bardzo długie. Po drodze na g. Kościuszki (Filip miał problem z zapamiętaniem nazwy i mówił góra Kopciuszki) zwiedziliśmy fabrykę serów w Bega. Dzieci mają zdjęcia przy dorodnej krowie symbolizującej obfitość w mleko (miała 8 nóg) i jak ją doją. Jak się pociągało za wymiona to leciała woda, a można było sobie spróbować jak się doi krowę. Oczywiście każdy z nas spróbował. No i na tym dziś zakończę relację.

P1010838.jpg
P1010833.jpg
P1010837.jpg
P1010834.jpg
P1010835.jpg

Na kemping pod górą Kościuszki zajechaliśmy w porze lunchu, aby mieć czas na przygotowanie symbolicznej kolacji Wigilijnej. Ale to już w następnym liście.


Wszystkie wpisy znajdujące się w serii Australia 2003/2004:

  1. Z Sydney na Górę Kościuszki
  2. Kosciuszko National Park
  3. Ninety Miles Beach
  4. Wyspa Filipa
  5. Melbourne
  6. Skansen Sovereign Hill
  7. Jenolan Caves
  8. Góry Błękitne
  9. Sydney

Film z naszego wyjazdu znajduje się na Youtube pod adresem: Święta w Australii 2003/2004.


Zapisz się do naszego newslettera by dostawać powiadomienia o nowych wpisach oraz nasze okresowe podsumowanie. Nie wysyłamy spamu, dostaniesz nie więcej niż kilka maili w tygodniu. Jeśli chcesz dostawać tylko podsumowanie, to wybierz taką opcję w formularzu.

Gdybyś chciał się podzielić tym artykułem ze swoimi znajomymi, użyj ikonek poniżej, by dodać go do różnych mediów. W ten sposób będziemy w stanie dotrzeć do większego grona czytelników.

Zapraszamy też do komentowania pod artykułem. Będzie nam bardzo miło wiedzieć, że ktoś czyta nasze wpisy i interesuje się tym, co robimy i o czym piszemy. Dziękujemy.

Share this:

  • Click to print (Opens in new window)
  • Click to share on Twitter (Opens in new window)
  • Click to share on Facebook (Opens in new window)
  • Click to share on LinkedIn (Opens in new window)
  • Click to share on Reddit (Opens in new window)
  • Click to share on Pinterest (Opens in new window)
  • Click to share on Tumblr (Opens in new window)
  • Click to share on WhatsApp (Opens in new window)
  • Click to share on Skype (Opens in new window)
  • Click to share on Pocket (Opens in new window)
  • Click to share on Telegram (Opens in new window)

Nawigacja po wpisach

   Kamperem przez południowo-wschodnią Australię
Kosciuszko National Park   

Zobacz inne

Półwysep Iberyjski 2021 – początek

Czytaj dalej

Norwegia 2020 – Za koło polarne i na Lofoty (foto-relacja)

Czytaj dalej

Leave a Reply Cancel reply

Autor

Agnieszka Agnieszka Wszystkie posty

Odwiedź nas na facebooku

Odwiedź nas na facebooku

Popularne wpisy

Australia z zachodu na wschód

9 listopada 201813 października 2019

Jak przygotować samochód by odwiedzić koło polarne?

7 lutego 20197 lutego 2019

Już niedługo jedziemy do Laponii

23 grudnia 201829 stycznia 2019

Cyfrowy nomadyzm w Norwegii

5 września 20205 września 2020

Australian Expedition – Trasa

16 lutego 201917 lutego 2019

Szybka wizyta w Singapurze

9 marca 20193 kwietnia 2019

Laponia 2018/2019 (foto-relacja)

14 lutego 201914 lutego 2019

Półwysep Iberyjski 2021 – początek

10 września 202110 września 2021

Zabudowa Hiluxa – część 1 – Główne założenia

10 lutego 202019 lutego 2020

ARCHIWUM

5 Kontynentów zwiedzonych
33 Krajów odwiedzonych
255 000 km przejechane
61 000 Zdjęć zrobionych
59 filmów nakręconych
Privacy & Cookies: This site uses cookies. By continuing to use this website, you agree to their use.
To find out more, including how to control cookies, see here: Polityka prywatności i ciasteczek