Na lotnisku
Wczoraj wylądowaliśmy około 19 czasu lokalnego. W samolocie okazało się, że leci z nami 120 osób z Solistami. Jadą przywitać Nowy Rok na Marsie, czyli Wadi Rum. Będzie niezła impreza.
Na lotnisku musieliśmy się ustawić w kolejkę po wizę. Myśleliśmy, że Jordan Pass pozwoli na wjazd do Jordanii, ale jest to raczej rodzaj waluty, którą się płaci za wstępy. Tak więc po odczekaniu 15 minut za pomocą Jordan Pass opłaciliśmy wizę wjazdową i udaliśmy się do kontroli paszportowej.
Po odebraniu bagaży wymieniliśmy trochę dolarów, by mieć na opłacenie apartamentu (kurs oficjalny 0,708 – 5% prowizji). Z rozmowy z panem w kantorze wynika, że najlepiej wymieniać dolary, bo kurs jest stały i oficjalny. W przypadku Euro kurs jest bardzo umowny i zależny od ilości pieniędzy, które chcemy wymienić.
Taxi
Teraz trzeba ogarnąć transport do Ammanu. W czwórkę najekonomiczniej taksówką. Chciałem użyć aplikacji Careem, która jest tutaj lokalnym Uberem, więc przeszedłem przez proces rejestracyjny. Niestety, nie możemy zrobić tego w Polsce, bo wykrywa, że jesteśmy poza obszarem krajów arabskich i odmawia współpracy.
Po sprawdzeniu kosztów proponowanych przez Careem i Uber oraz kosztu taksówek wybraliśmy zwykłe taxi, które było dostępne zaraz przy wyjściu z hali przylotów. Cena Caarem z lotniska do centrum Ammanu (my jechaliśmy w okolice Teatru Rzymskiego) to 22,50 JOD, Uber to 25 JOD a taxi to też 22,50 JOD (zobacz poniżej oficjalną tabelę opłat) + 0,50 JOD za płatność kartą. Do punktu odbioru Caarem trzeba było podejść 5 minut, więc się nie opłacało.

Okazuje się, że adresy zapisane naszymi literkami lokalnym nic nie mówią, więc wydruk z booking.com nie pomógł. Na szczęście kierowca poprosił o numer telefonu i po prostu zadzwonił do naszego land lorda i dogadał się jak dojechać.
W Ammanie
Na miejscu okazało, się, że apartament „Over Theater” jest położony dokładnie ponad Teatrem Rzymskim. Jest to dwupokojowy apartament z małą kuchnią i łazienką. Standard jedno-gwiazdkowy, ale za to widok super. No i jest kominek, co się przydało (było też ogrzewanie klimatyzacją, ale grzanie kominkiem, to całkiem inna sprawa).
Nasz dom na następne trzy noce to ten ponad teatrem po lewej. Widać z dołu świecący na żółto księżyc zamocowany koło drzwi wejściowych.
Korzystając z bliskiej odległości do centrum, skoczyliśmy na szybką kolację. Była już 10 wieczorem, więc nie było co wybrzydzać. Padło na kebaba.
Inne wpisy z projektu Jordania 2020
Ślad naszego przejazdu po Jordnii – Jordania na żywo.
Jak dojechliśmy z lotniska i pierwsze wrażenia – Jordania – Taxi z lotniska do Ammanu.
Jordania – Różne oblicza miasta Amman
Jordania – Nocleg na dziko na Górze Nebo niedaleko Ammanu
Zapisz się do naszego newslettera by dostawać powiadomienia o nowych wpisach oraz nasze okresowe podsumowanie. Nie wysyłamy spamu, dostaniesz nie więcej niż kilka maili w tygodniu. Jeśli chcesz dostawać tylko podsumowanie, to wybierz taką opcję w formularzu.
Gdybyś chciał się podzielić tym artykułem ze swoimi znajomymi, użyj ikonek poniżej, by dodać go do różnych mediów. W ten sposób będziemy w stanie dotrzeć do większego grona czytelników.
Zapraszamy też do komentowania pod artykułem. Będzie nam bardzo miło wiedzieć, że ktoś czyta nasze wpisy i interesuje się tym, co robimy i o czym piszemy. Dziękujemy.